Uchwycił słuch mój dźwięki klawiszy,
co po pokoju z wiatrem hulały.
Wśród nut niebiańskich beztroskiej ciszy
Chopina palce dzień przywitały.
I tańczyć zaczęły nuty po ścianie,
Powietrze jakby nagle zgęstniało.
I znowu cisza wyczekiwanie.
I znów uderzenie ciszę przerwało.
|
|
Ujrzałem mistrza przy fortepianie
Jak palce swoje zgrabnie układał
I znowu cisza wyczekiwanie
w myślach gdzieś błądził, wzrokiem coś badał.
I odpłynęły w niebiańskie strony
Pierwsze etiudy, skoczne mazurki.
Z każdego dźwięku anielskie tony
Pieściły białe kłębiaste chmurki.
|
|