Im bliżej natury jesteśmy, tym więcej czujemy w sobie Boga.
(Johann Wolfgang von Goethe, poeta)
W dniach 20–22 maja prawie cała klasa IV wybrała się na wycieczkę do Jędrusiowej Chaty w Kocieniu Wielkim. Właścicielami gospodarstwa
agroturystycznego są pani Zofia i pan Andrzej Wojciechowscy. Opiekę nad czwartoklasistami sprawowali: wychowawczyni Aleksandra Białkowska
i opiekunka świetlicy szkolnej Małgorzata Grzyb.
O godzinie 9.45 wszyscy zebraliśmy się przed szkołą, a następnie wyruszyliśmy w drogę. Kiedy byliśmy już na miejscu, zebraliśmy się przy wielkim
stole w ogrodzie. Pan Andrzej wytłumaczył nam zasady obowiązujące w ośrodku, po czym rozdzielił pomiędzy nas pokoje. Mieliśmy chwilę czasu na
rozpakowanie się. O godzinie 10.55 znowu przyszliśmy na miejsce zbiórki, a następnie nasz instruktor oprowadził nas po gospodarstwie. Każdy z nas mógł
podejść do zwierzątka i pogłaskać je lub nakarmić. Po zwiedzaniu i zabawie piłkami, skakankami lub innymi zabawkami nadeszła pora na obiad. Kiedy posiłek
był już w naszych brzuszkach, odpoczywaliśmy w swoich pokojach albo bawiliśmy się na placu zabaw.
Gdy wszyscy odpoczęli, poszliśmy na wycieczkę edukacyjną do Doliny Dwunastu Źródeł i Źródlanych Stawów, gdzie mogliśmy napić się czystej wody.
Wróciliśmy parę minut przed kolacją. Po jej zjedzeniu osoby, które chciały, poszły razem z panią Zofią Wojciechowską na spacer wraz z końmi.
Kiedy wróciliśmy na miejsce, było już późno i położyliśmy się spać.
Następnego dnia po śniadaniu pisaliśmy kartki z pozdrowieniami dla rodziców. Potem poszliśmy je wysłać. Gdy kartki były już nadane na poczcie,
poszliśmy nad jezioro do Dzierżążna Wielkiego. Przy jeziorze znajdował się plac zabaw, więc to tam już zostaliśmy na dłużej. Po powrocie zjedliśmy obiad.
Wszyscy bawiliśmy się w ogrodzie i wtedy pod domek, w którym nocowaliśmy, podjechała bryczka. Wsiedliśmy do niej. Była ona zaprzęgnięta w klacz o imieniu
Basia. Przejażdżka bryczką wszystkim się bardzo podobała. Kiedy wróciliśmy do Jędrusiowej Chaty, poszliśmy do stołówki i formowaliśmy chlebki,
które podczas kolacji miały się zarumienić w piecu chlebowym. Po przygotowaniu chlebków mieliśmy czas wolny. Na kolację była domowa pizza.
Gdy wszyscy już się najedli, zagraliśmy w siatkówkę. Po wspaniałej grze poszliśmy spać.
Trzeciego dnia, kiedy rano się obudziliśmy, od razu pobiegliśmy na śniadanie. Wróciliśmy do pokoi i zaczęliśmy się pakować. Przebywając
w gospodarstwie agroturystycznym, ostatni raz zebraliśmy się przy wielkim stole. Podziękowaliśmy właścicielom ośrodka i wróciliśmy do Trzcianki.
Na pewno jeszcze tam kiedyś wrócimy, ponieważ bardzo nam się podobało w Jędrusiowej Chacie w Kocieniu Wielkim.
|