Gdybyś ujrzeć chciał nadwiślański świt
Już dziś wyruszaj ze mną tam
Zobaczysz jak, przywita pięknie nas
Warszawski dzień.
(Sen o Warszawie)
Witaj, Warszawo!
W poniedziałek, 21 maja, wszystkie trzy klasy naszego gimnazjum pojechały na wycieczkę do Warszawy. Zielona szkoła trwała do 24 maja. Po długiej
ośmiogodzinnej podróży dotarliśmy na miejsce. Nocleg zapewniła nam Katolicka Szkoła Podstawowa.
Klaudia Maskiewicz
Następnie zaczęliśmy zwiedzanie. Najpierw Traktem Królewskim powędrowaliśmy do Pałacu Kultury i Nauki, aby tam wjechać na wieżę widokową. Stolica
prezentowała się pięknie, wyglądała na taką dumną i silną. Z 30 piętra samochody i ludzie wyglądali jak małe mrówki. Ten widok bardzo mnie urzekł.
Następnie poszliśmy zobaczyć Grób Nieznanego Żołnierza. Później udaliśmy się do Ogrodu Saskiego. Znajdują się tam przepiękne fontanny. Ostatnim punktem
zwiedzania tego dnia był przejazd metrem.
Weronika Frąckowiak
Czuliśmy się jak prawdziwi warszawianie. I tak nadszedł czas na sen i oczywiście basen z kulkami będący w sali dziewcząt, który sprawił nam wiele
radości. Znów mogliśmy poczuć się jak dzieci, lecz nam to nie przeszkadzało. Nasza wyobraźnia znów odżyła i nabrała ponownie barw i świeżości.
Paulina Miroszczenko
Po wspólnym śniadaniu, poszliśmy na mszę świętą, którą odprawiał ksiądz Bartosz Seruga MS. Pojechaliśmy pod Zamek Królewski. Na zewnątrz nie wygląda
on zbyt ciekawie, ale w środku wręcz oczarowuje swoim pięknem. Wnętrze wypełniają liczne rzeźby. Na sufitach widnieją malownicze plafony, a ściany zdobią
piękne lustra czy portrety władców przedstawiające historię naszej ojczyzny. W tym miejscu naprawdę czuło się magię. Wszyscy byliśmy pod wielkim wrażeniem.
Po zwiedzaniu Zamku Królewskiego pojechaliśmy na cmentarz na Powązkach. To tu pochowano żołnierzy walczących za naszą ojczyznę, to właśnie
w tym miejscu spoczywają wybitni Polacy. Była to wspaniała lekcja patriotyzmu. Mimo iż oni już nie żyją, to żyje pamięć o nich, pamięć,
która przekazuje nam, młodym, prawdziwe wartości życiowe. Zapaliliśmy również znicz przy wspólnej mogile upamiętniającej katastrofę smoleńską,
która miała miejsce w kwietniu 2010 r. Po posiłku wybraliśmy się zobaczyć Łazienki Królewskie. Przechadzały się tam piękne pawie, które czarowały
wszystkich swoimi wielkimi ogonami.
Kolejny dzień był najciekawszym dniem całej wycieczki. Po śniadaniu i mszy św. wyjechaliśmy do Muzeum Powstania Warszawskiego. Ta lekcja historii
była dla mnie wielkim przeżyciem. Miałam okazję przejść krótkim kanałem. Do teraz nie potrafię zrozumieć, jak ci ludzie wytrzymywali po kilka dni w ciemnych,
brudnych, pełnych szczurów miejscach.
Weronika Frąckowiak
Nasza pani przewodnik była naprawdę wartościową osobą i uświadomiła nam, co to naprawdę znaczy być Polakiem. Nic nie mogło dać nam lepszej
i skuteczniejszej lekcji historii, patriotyzmu i poczucia szacunku do swojej przeszłości. Film pt. Miasto ruin pokazał nam, jak mimo wielu zniszczeń
potrafiliśmy odbudować pustynię gruzu, która została z Warszawy. To muzeum naprawdę wiele mnie nauczyło i mimo tragicznej historii, którą opowiada,
to ono najbardziej mi się podobało, przez swoją bezpośredniość w przekazie.
Paulina Miroszczenko
Jestem dumna z tego, że jestem Polką. Cieszę się, że mogę żyć w wolnym kraju, nie muszę walczyć o swobodę, o flagę polską, o język czy wiarę.
Jestem wdzięczna powstańcom, za to, że mieli tyle odwagi i siły, aby walczyć o godność Polaka. Myślę, iż pani przewodnik miała rację, mówiąc,
że takiej młodzieży już nie ma i nie będzie.
Weronika Frąckowiak
Po krótkim obiedzie nadszedł czas na zwiedzanie pałacu i ogrodu w Wilanowie. Cudowna roślinność, piękne fontanny, malownicze jezioro to krajobraz
otaczający całą zachwycającą budowlę.
Paulina Miroszczenko
Wieczorem około godz. 21 pojechaliśmy oglądać pokaz fontann. Był to cudowny widok, który bardzo rozwinął moją wyobraźnię. Te kolory i kształty
to coś zachwycającego.
Weronika Frąckowiak
I tak nadszedł ostatni dzień powrót do domu. Pojechaliśmy do Muzeum Błogosławionego Księdza Jerzego Popiełuszki. Uświadomiłam sobie,
jak wielki to był człowiek. Jego poświęcenie i otwartość na ludzi było naprawdę godne uwagi. W jego przypadku słowa Sigmunda Freuda Zdolność
człowieka do dawania siebie innym ludziom jest poezją w prozie życia nabierają sensu. Zginął tragiczną śmiercią, ale w uszach cały czas brzmią
mi jego słowa: Zło dobrem zwyciężaj. To właśnie tacy ludzie napawają nas dumą i powinni być autorytetami.
Paulina Miroszczenko
Następnie była msza św. odprawiana w kościele przy muzeum, a po niej pojechaliśmy do Żelazowej Woli, czyli miejsca, gdzie urodził się słynny,
polski kompozytor Fryderyk Chopin. W miejscowości tej zwiedziliśmy dom, w którym przyszedł on na świat, oraz ogród wokół dworku. Niestety,
ani dworek, ani ogród nie zrobiły na mnie większego wrażenia.
Weronika Frąckowiak
Okrutnie zmęczeni, ale równie szczęśliwi wróciliśmy z bagażem miłych wspomnień.
Klaudia Maskiewicz
Mimo wszystko nie mam wątpliwości, że w przyszłym roku nasze pragnienia znów znajdą ujście i ponownie zasiądziemy w autobusie pełni zapału,
z uśmiechem, żądni wrażeń.
Paulina Miroszczenko
|