Patron Szkoły

wróć do: Intro Gimnazjum

„O, Chryste! Choć tak wiele wysiłków trzeba, ale z łaską Twoją wszystko można.”

św. Faustyna

Patronką Szkoły Katolickiej w Trzciance, a więc i opiekunką naszego Gimnazjum, jest św. siostra Faustyna Kowalska. Inicjatorzy powstania, najpierw „podstawówki” a później i naszej szkoły, czerpali natchnienie z jej powołania i słów, które stały się po części mottem ich działania. Uroczystość oficjalnego nadania jej imienia Szkole, odbyła się 30.08.2003 r. Mszę Świętą w kościele św. Jana Chrzciciela celebrował ks. bp Marian Gołębiewski...

ŻYCIORYS PATRONA
św. s. Faustyna Kowalska   Św. Faustyna, znana dziś w całym świecie apostołka Miłosierdzia Bożego, zaliczana przez teologów do grona wybitnych mistyków Kościoła, przyszła na świat jako trzecie z dziesięciorga dzieci w biednej i pobożnej rodzinie chłopskiej we wsi Głogowiec. Na chrzcie świętym w kościele parafialnym w Sinicach Wartkich otrzymała imię Helena. Od dzieciństwa odznaczała się pobożnością, umiłowaniem modlitwy, pracowitością i posłuszeństwem oraz wielka wrażliwością na ludzkie biedy. Do szkoły chodziła niecałe trzy lata: jako szesnastoletnia dziewczyna opuściła rodzinny dom, by na służbie w Aleksandrowie i Łodzi zarobić na własne utrzymanie i pomóc rodzicom.
  Głos powołania odczuwała w swej duszy już od siódmego roku życia (na dwa lata przed przystąpieniem do I Komunii świętej), ale rodzice nie zgadzali się na jej wstąpienie do klasztoru. W tej sytuacji Helenka usiłowała zagłuszyć w sobie to Boże wezwanie, lecz przynaglona wizją cierpiącego Chrystusa i słowami wyrzutu: „Dokąd cię cierpiał będę i dokąd mnie zwodzić będziesz?” – podjęła próby poszukiwania miejsca w klasztorze. Pukała do wieli furt zakonnych, ale nigdzie jej nie przyjęto! sierpnia 1925r. przekroczyła próg klauzury w klasztorze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Warszawie przy ul. Żytniej. W swoim Dzienniczku wyznała: „Zdawało mi się, że wstąpiłam w życie rajskie. Jedna się wyrwała z mojego serca modlitwa dziękczynna”.
  Po kilku tygodniach przeżywała jednak silną pokusę przeniesienia się do innego zgromadzenia, w którym byłoby więcej czasu na modlitwę. Wtedy Pan Jezus, ukazując jej swe zranione i umęczone oblicze, powiedział: „Ty mi wyrządzisz taką boleść, jeżeli wystąpisz z tego Zakonu. Tu cię wezwałem, a nie gdzie indziej i przygotowałem wiele łask dla ciebie. ”
  W Zgromadzeniu otrzymała imię – s. Maria Faustyna. Nowicjat odbyła w Krakowie i tam w obecności bpa ST. Rosponda złożyła pierwsze, a po pięciu latach wieczyste śluby zakonne: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. Pracowała w kilku domach Zgromadzenia, najdłużej w Krakowie, Płocku i Wilnie, pełniąc obowiązki kucharki, ogrodniczki i furtianki.
  Na zewnątrz nic nie zdradzało jej niezwykle bogatego życia mistycznego. Gorliwie spełniała swe obowiązki, wiernie zachowywała wszystkie reguły zakonne, była skupiona i milcząca, a przy tym naturalna, pogodna, pełna życzliwości i bezinteresownej miłości bliźnich.
  Całe jej życie koncentrowało się na konsekwentnym dążeniu do coraz pełniejszego zjednoczenia z Bogiem i na ofiarnej współpracy z Jezusem w dziele ratowania dusz.
  Surowy tryb życia i posty, jakie sobie narzucała jeszcze przed wstąpieniem do Zgromadzenia, tak osłabiły jej organizm, że już w postulacie trzeba było ją wysłać do podwarszawskiego Skolimowa dla poratowania zdrowia. Po pierwszym roku nowicjatu przyszły niezwykle bolesne doświadczenia mistyczne, tzw. ciemnej nocy, a potem cierpienia duchowe i moralne związane z realizacją posłannictwa, jakie otrzymywała od Chrystusa Pana. S. Faustyna swoje życie złożyła w ofierze za grzeszników i grzeszników tego tytułu doznawała także różnych cierpień, aby przez nie ratować ich dusze. W ostatnich latach życia wzmogły się cierpienia wewnętrzne, tzw. biernej nocy ducha , i dolegliwości organizmu: rozwinęła się gruźlica, która zaatakowała płuca i przewód pokarmowy. Z tego powodu dwukrotnie, po kilka miesięcy, przebywała na leczeniu w szpitalu na Prądniku w Krakowie.
  Zupełnie wyniszczona fizycznie, ale w pełni dojrzała duchowo, mistycznie zjednoczona z Bogiem, zmarła w opinii świętości 5 października 1938 roku, mając zaledwie 33 lata, w tym 13 lat życia zakonnego. Jej ciało złożono w grobowcu na cmentarzu klasztornym w Krakowie–Łagiewnikach, a w czasie procesu informacyjnego w 1996 r. przeniesiono do kaplicy.
  Tej prostej, niewykształconej, ale mężnej, bezgranicznie ufającej Bogu, zakonnicy, powierzył Pan Jezus wielką misję: orędzie Miłosierdzia skierowane do całego świata.

 
 
    •Intro
    •Aktualności
    •Informacje
    •Patron Szkoły
    •Historia Szkoły
    •Rekrutacja
    •Edukacja
    •Wychowanie
    •Osiągnięcia
    •Fotogaleria
    •Uczniowie
    •Nauczyciele
    •Administracja
    •Nasi Przyjaciele
    •Podziękowania
    •Archiwum
    •Egzamin gimn.
Napisz do nas