Film, który można opowiedzieć, to nie jest udany film.
(Michelangelo Antonioni)
Recenzja trzecia.
Ważny temat przedstawiony w odpowiedni sposób?
(aut. Aleksandra Wielińska, uczennica klasy III gimnazjum)
Oglądałam ostatnio film Jerzego Hoffmana pt. 1920. Bitwa Warszawska, wykonany w technice 3D. Co mogę o nim powiedzieć? Właściwie, to sama nie wiem.
Reżyser podjął temat bardzo ważny dla naszego narodu. I chwała mu za to. Pytanie brzmi, czy zrobił to w odpowiedni sposób.
Film opowiada o... no, właśnie o czym? Niby o wojnie Polski z Rosją, lecz bardzo ciekawy i ważny wątek historyczny chowa się za nijakim miłosnym. Poza tym akcja
była strasznie rwana. Szczególnie w pierwszej połowie filmu, kiedy to wydarzenia były przekładane scenami kabaretowymi, które niemile wcinały się w fabułę.
Główne postacie tancerka kabaretowa i ułan grane przez Borysa Szyca i Nataszę Urbańską, były nijakie, bezbarwne i mało wyraziste. Prawdę mówiąc,
gra aktorska Urbańskiej to przysłowiowe flaki z olejem. Za to błyszczały role drugoplanowe, np.: Daniel Olbrychski jako Józef Piłsudzki lub Aleksander
Domogarow grający dowódcę Kozaków.
Technika 3D to rzecz kontrowersyjna. Ja uważam, że odejmuje ona trochę filmowi uroku. Daje efekt sztuczności i z lekka jarmarczności. Za to kamerzysta
spisał się na medal. Ujęcia, szczególnie podczas scen batalistycznych, były świetne.
Ogólnie film wywołuje u mnie mieszane uczucia. Jest bardzo wartościowy i piękny, aczkolwiek zdarzają się błędy i niedociągnięcia. Mimo wszystko uważam,
że warto go obejrzeć.
|