|
|
My chcemy Boga, Panno Święta,
O, usłysz naszych wołań głos!
(... z pieśni)
Jak co roku, tak i tym razem dzieci pierwszokomunijne z trzcianeckich szkół pojechały do Sanktuarium Maryjnego w Górce Klasztornej,
by tam u stóp Matki w towarzystwie katechetek, księdza, wychowawczyń i swoich bliskich uczcić ten wyjątkowy czas. Zwyczaj ten w naszym mieście
zapoczątkowała s. Beata Czop RM i przez kilka ostatnich lat upowszechnia go wśród naszych małych przyjaciół Chrystusa Eucharystycznego.
Również nasi trzecioklasiści ze szkoły katolickiej uczestniczyły w tym niecodziennym wydarzeniu.
Powagę Bazyliki Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej w tym dniu ubarwiły swoją żywotnością właśnie dzieci. W białych szatach,
symbolizujących ich czyste serca, skupiły się na Mszy Świętej w prezbiterium kościoła ze swymi roześmianymi oczami i tenisówkami radośnie podskakującymi
pod długimi albami. Obraz jednoznacznie kojarzący się z ogarniętymi Miłością dziećmi Bożymi, oddanymi w ufności i prawdzie, zgromadzonymi w bliskości Jezusa.
Potem nastąpiło zwiedzanie bazyliki, kryjącej wiele cennych eksponatów, np. trumienkę z figurą Zaśnięcia Matki Bożej wotum dziękczynnego,
wyeksponowanego w pobliżu ołtarza, lub ogromnego różańca o kilkuwiekowej tradycji z corocznie dokładanym paciorkiem, relikwie
św. siostry Faustyny tak żywo obecnej w Trzciance przez jej patronowanie Zespołowi Szkół Katolickich, czy kopię całunu turyńskiego.
Dzieci z zadziwiającym zainteresowaniem zgłębiały wiedzę o historii sanktuarium, co zresztą miało swój początek już w autokarze,
gdzie s. Beata Czop FRM przytoczyła informacje o tym miejscu.
Po wizycie w kościele i modlitwie u stóp ołtarza nastąpiła część mniej oficjalna zabawy plenerowe. Dla każdego uczestnika pielgrzymki
znalazły się odpowiednie atrakcje czy to gra w piłkę nożną, czy huśtawki na placu zabaw, a dla dorosłych chwila wytchnienia od codziennych
obowiązków przy filiżance kawy i w promieniach radośnie połyskującego słońca, które tego dnia nie szczędziło swoich wdzięków gościom góreckiego
sanktuarium. W przerwie między dziecięcym baraszkowaniem pod gołym niebem była także chwila na posiłek smakowitą kiełbaskę z grilla.
A gdzie tak dobrze smakuje obiad, jak nie w podniebnej jadalni?...
Opaleni, roześmiani, zrelaksowani udaliśmy się na plac przed bazyliką, by wspólnie odśpiewać litanię do Matki Bożej Loretańskiej, potocznie
zwaną nabożeństwem majowym. Po błogosławieństwie udzielonym przez towarzyszącego nam kapłana skierowaliśmy się do autokaru, gdzie także było radośnie.
Okazało się, że wśród trzecioklasistów jest wielu mistrzów dowcipu. Umilali nam zatem drogę powrotną do domów żartami. Sakralny charakter tego dnia
nie skończył się wraz ze zmianą miejsca, gdyż w podróży powrotnej dzieci również głosiły świadectwa swoich doznań w tym świętym miejscu. Były one
różnorodne i niekiedy także przysporzyły nam sporo śmiechu i zadowolenia.
To był naprawdę udany dzień. Uwielbiliśmy Boga w Eucharystii, uwielbiliśmy Go w miejscu naznaczonym obecnością Jego Matki przed wiekami,
jak i teraz, uwielbiliśmy Go we wspólnocie, którą tworzymy jako jeden Kościół, uwielbiliśmy go wreszcie w radości korzystania z dzieł Jego stworzenia.
Oby to rozpromienione przeżywanie przyjścia Pana Jezusa towarzyszyło nam zawsze, gdy przyjmujemy go w Komunii Świętej pierwszej, drugiej,
dziesiątej, tysięcznej...
|
|
|